wtorek, 2 kwietnia 2013

The last day of blissful laziness.

błonnikowe płatki z mlekiem sojowym, orzechami włoskimi i suszoną żurawiną 
roughage's flakes with soy milk with walnuts and dried cranberries 


Święta, święta i po świętach. 

Na stole stoją jeszcze resztki sernika. 
Na małym stoliku obsycha wielkanocna palma. 
A w doniczki powtykane są malowane ręcznie styropianowe jajka. 

Jutro czeka mnie 10 godzin zegarowych w szkole i pierwsza próba zjedzenia tam przyniesionego z domu obiadu (ryżu z kurczakiem i warzywami).  
Z jakiegoś powodu się boję. 



2 komentarze:

  1. Nie lubię tego błonnika - mam wrażenie jakbym jadła trociny:D
    Czy od razu udało Ci się przekonać do produktów z koziego mleka? Bo po kilku podejściach wciąż są dla mnie średnio zjadliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem bardzo wybredna - przyzwyczaiłam się dość szybko do jogurtów i serów do smarowania (te są może nawet smaczniejsze) zwłaszcza, że tęskno mi było za nabiałem, w mleku jednak czuć "kozi" posmak i rzeczywiście jest on dość intensywny, dlatego mleka używam sojowego :)

      Usuń