roughage's flakes with soy milk with walnuts and dried cranberries
Święta, święta i po świętach.
Na stole stoją jeszcze resztki sernika.
Na małym stoliku obsycha wielkanocna palma.
A w doniczki powtykane są malowane ręcznie styropianowe jajka.
Jutro czeka mnie 10 godzin zegarowych w szkole i pierwsza próba zjedzenia tam przyniesionego z domu obiadu (ryżu z kurczakiem i warzywami).
Z jakiegoś powodu się boję.
Nie lubię tego błonnika - mam wrażenie jakbym jadła trociny:D
OdpowiedzUsuńCzy od razu udało Ci się przekonać do produktów z koziego mleka? Bo po kilku podejściach wciąż są dla mnie średnio zjadliwe.
Nie jestem bardzo wybredna - przyzwyczaiłam się dość szybko do jogurtów i serów do smarowania (te są może nawet smaczniejsze) zwłaszcza, że tęskno mi było za nabiałem, w mleku jednak czuć "kozi" posmak i rzeczywiście jest on dość intensywny, dlatego mleka używam sojowego :)
Usuń