pudding wanilla oatmeal with brans, almond flakes, dandelion syrup and dark chocolate
Nie miałam pomysłu na śniadanie. Żadnego planu, czysta improwizacja i wyszło pysznie.
Ostatnio mam tyle nauki, że nawet śniadanie ciężko jest zaplanować dzień wcześniej (napisała siedząc od 30 minut w internecie). Ale może to i lepiej.
Dzisiaj pierwszy raz wyszłam z psem (i tak w ogóle) "pobiegać". Oczywiście mój pies jest bardziej przyzwyczajony do szybszego i wolniejszego chodzenia niż biegu. Zresztą ja też. Trochę biegłam, trochę truchtałam, trochę maszerowałam i trochę spacerowałam, zdarzyło się też kilka postoi, by poprawić uparcie zsuwającą się z głowy czapkę. Zajęło mi to łącznie może niecałe 30 minut, ale czułam się cudownie. Chcę jeszcze.
30 minut to naprawdę dobrze jak na początek! Ja ledwo przebiegałam kiedyś 1km^^ Trening czyni mistrza.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie był to ciągły bieg?
Usuńmmm owsianka na budyniu z rozpuszczającą się czekoladą-uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńAle cudownie wygląda, pyszota.
OdpowiedzUsuńPo składnikach czuję, że musiało być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńOh wierz mi, że to i tak wygląda zabójczo- jeszcze ta roztapiająca się czekolada :D
OdpowiedzUsuńdokładnie, ta czekoladaaaa *-* i budyniowa owsianka jest najlepsza! :D
Usuń