piątek, 4 stycznia 2013

Breakfast in the clouds, about the work of XXI c. cinema.

kanapki z chleba razowego z białym serkiem do smarowania Turek, miodem i pestkami dyni, kawa zbożowa
sandwiches with white cheese for lubrication Turek, honey and pumpkin seeds, coffee substitute 


Byłam w kinie na "Atlasie Chmur", seans trwał 3 h, ale nie żałuję, ani minuty, bo po prostu było warto. 
"Szóstka prowadzonych równolegle historii płynnie przechodzi jedna w drugą, poszczególne wątki zazębiają się, a film przyjmuje postać opowieści szkatułkowej, w której siatka epizodów łączy się w dość zawiłą, ale logicznie spójną całość. Tu chyba należy się Oscar za najlepszy montaż, w końcu dużą sztuką jest tak umiejętne sklecenie dziejących się w sześciu różnych epokach wątków, by widz nie pogubił się, a jedynie nieco nad nimi pogłówkował." 
fragment recenzji Jacka Sobczyńskiego 


1 komentarz: